Skoro
trafiliście na tego bloga, zgaduję, że Wasze dziecko raz czy drugi
przebąknęło coś o zmianie płci. zaczęło dziwnie wyglądać lub usłyszeliście
coś, co Was zaalarmowało. Sytuacja może Was niepokoić, złościć, a nawet
zawstydzać - reakcji jest wiele. Nastolatki przechodzą różne dziwne fazy
w swoim życiu, nie da się tego ukryć. Pomysł zmiany płci może być jedną
z takich faz. Ale co jeśli nie jest? Czy jesteście gotowi przyjąć do
świadomości, że macie syna zamiast córki? Czy też będziecie walczyć i
spróbujecie wytłuc córce pomysł z głowy? Zakładam, że każdy rodzic, nawet
jeśli tego nie umie okazać, chce dla swojego dziecka jak najlepiej.
Poniższe informacje pomogą Wam szczęśliwie przejść przez płciowy
"kryzys".
W
trakcie czytania możecie uznać, że to dla Was zbyt wiele, że nie ma
sensu lub że zwyczajnie macie dość. Zapiszcie wtedy tę stronę i wróćcie do niej
później, kiedy odsapniecie i ułożycie sobie wszystko w głowie. Dla Was
może to być zbyt trudne lub zbyt głupie - dla Waszego dziecka jest to
(często trudna) codzienność. Żeby zrozumieć, trzeba wiedzieć.
O co chodzi z tą zmianą płci?
Transseksualizm
jest jedną z odmian transpłciowości. Wszystkie osoby, które nie łapią
się w sztywne normy kobieta-mężczyzna można określić mianem osoby trans*
(gwiazdka oznacza, że może to być dowolna z trans-płci). Płcie fizyczne
(ciało) istnieją trzy: kobieta, mężczyzna, osoba interseksualna
(dawniej: obojnacza). Płci odczuwanych (psychika) jest natomiast o wiele
więcej. Mówi się, że mnogość terminów na określenie czyjejś płci to
tylko kwestia nazewnictwa, że można by to wszystko sprowadzić do kilku
prostych nazw. Warto jednak pamiętać, że poszukujący swojej tożsamości
nastolatek może być bardzo przywiązany do któregoś z wielu określeń i
tylko nim będzie się posługiwał; próba zmiany sposobu mówienia o jego
płci będzie wtedy odebrana jako brak zrozumienia. Osoby o tej samej płci
psychicznej i fizycznej ("nie-transi") określa się mianem cispłciowych,
natomiast najpopularniejsze z transowych płci to:
- transseksualista K/M (kobieta -> mężczyzna) - osoba urodzona z kobiecym ciałem, która psychicznie jest mężczyzną i chce odgrywać męskie role w społeczeństwie; powszechnie używany skrót: TS K/M, K/M, FtM;
- transseksualistka M/K (mężczyzna -> kobieta) - osoba urodzona z męskim ciałem, która psychicznie jest kobietą i chce odgrywać kobiece role w społeczeństwie; powszechnie używany skrót: TS M/K, M/K, MtF;
- genderfluid - osoba o "płynnej" płci, czująca się zmiennie kobietą, mężczyzną lub innej płci; wymaga bardzo dokładnej diagnostyki (zwłaszcza u nastolatków), ale jest faktycznie istniejącą tożsamością płciową, a nie oznaką niezdecydowania czy chęcią zwrócenia na siebie uwagi; powszechnie używany skrót: GF;
- agender/neutrois - osoba "bez płci", nie czująca dopasowania do żadnej z nich, czasem traktująca płeć wyłącznie jako coś biologicznego, zbędnego w społeczeństwie i reakcjach międzyludzkich;
- osoba niebinarna/queer - osoba nie wpasowująca się w tradycyjny podział płci, często nie znajdująca innego określenia na swoją płeć; powszechnie używany skrót: NB, GQ (osoby genderfluid i agender bywają zaliczane do osób niebinarnych).
Kiedy
mówimy o "zmianie płci", najczęściej mamy na myśli zabiegi
chirurgiczne. Operacje stanowią jednak wyłącznie część całego procesu,
który zresztą trwa latami. Polecam przejrzeć schemat zmiany płci.
Nad całą sprawą czuwają lekarze: psycholog, seksuolog i psychiatra. Nie
jest tak, że wystarczy sobie zażyczyć zmiany płci i sprawa załatwiona.
Jakiekolwiek leczenie jest możliwe dopiero po przejściu wielu testów i
badań, dzięki czemu osoby nie będące transseksualne nie zrobią sobie
krzywdy.
Co jeszcze może powodować takie zachowanie?
Zdarzają się sytuacje, zwłaszcza u młodych ludzi, kiedy problemy z płcią odczuwaną są efektem czegoś innego niż transseksualizm. Jednym z powszechniejszych powodów są zaburzenia hormonalne. Nadmierna ilość testosteronu lub ogólna burza hormonalna w czasie dojrzewania może spowodować fałszywe poczucie innej płci. Należy wtedy zbadać poziom hormonów, a następnie wyrównać je pod kontrolą endokrynologa (płeć może się utrzymać po wyrównaniu - transseksualizm i zaburzenia hormonalne mogą występować razem). Inną przyczyną bywa tłumienie nieheteroseksualnej orientacji; lesbijki przechodzą czasem przez etap "A może powinnam być facetem?", tak jak niektórzy transi przechodzą przez "A może jestem po prostu lesbijką?". Poza tym warto wziąć pod uwagę niezdiagnozowane zaburzenia płci (interseksualizm i jemu podobne), silną mizoginię (nienawiść i uprzedzenie do kobiet), kompleksy związane z kobiecością i/lub dojrzewaniem płciowym oraz problemy wymagające psychoterapii. Mimo że choroby psychiczne mogą dawać podobne objawy, sam transseksualizm nią nie jest i nie da się go leczyć psychotropami.
Czy ona nie mogłaby żyć jak kobieta?
Płeć psychiczna nie jest czymś, co można od siebie odpędzić. Żeby się o tym przekonać, wystarczy zachcieć być innej płci. Spróbujcie na 15 minut być innej płci. Nie umiecie, prawda? Nie wiecie nawet, jak byście mieli się do tego zabrać. Tak samo mają transseksualiści. Można udawać inną płeć: ubraniem, zachowaniem, sposobem mówienia, nawet poglądami i sposobem myślenia... Ale tożsamość jest nadal taka sama. Można ją eksplorować, stopniowo poznawać, lepiej rozumieć, ale nie zmienić. Tłumienie swojej płci prowadzi do depresji, izolowania się od ludzi, unikania szkoły, kompleksów, bardzo niskiej samooceny, a w skrajnych przypadkach do myśli i prób samobójczych. Jeśli nakażecie córce nosić koronkowe staniki i zapuszczać włosy, to wcale nie oznacza to, że problem jest rozwiązany. Wręcz przeciwnie, może drążyć Wasze dziecko od środka, odbierając mu jakąkolwiek ochotę do życia. Wielu młodych transów nie wyobraża sobie życia jako kobieta; zmuszenie ich do życia w ten sposób może sprawić, że nie będą się interesować budowaniem własnej przyszłości. Znam przypadki osób, które przez dziesięciolecia twardo próbowały walczyć z transseksualizmem poprzez bycie wzorową kobietą. Zostawały nawet żonami i matkami. Nic to jednak nie pomogło. Nawet będąc matką i żoną nadal czuły się mężczyzną.
Nigdy wcześniej nie mówiła, że coś jest nie tak!
Płeć traktuje się jako coś oczywistego. Dziecko zazwyczaj nie zastanawia się nad tym, jakiej jest płci, w końcu rodzice od małego wychowują je zgodnie z genitaliami. Dopiero kiedy człowiek zaczyna dorastać, odkrywać siebie, może zauważyć, że nie do końca czuje się dobrze z tym, kim jest dla reszty świata. To właśnie dlatego transseksualizm najczęściej odkrywają u siebie nastolatki i młodzi dorośli. Wcześniej w grę nie wchodziło także dojrzewanie płciowe - pojawienie się piersi i okresu może być wyraźnym sygnałem, że ciało nie pasuje do psychiki. Wiele czynników sprawia, że dana osoba podświadomie będzie odrzucała wszelkie myśli o zmianie płci: strach przed własną reakcją, wstyd przed innością, religijność... Znane są przypadki, kiedy ktoś ośmiela się do zmiany płci dopiero w wieku średnim albo i później. Pamiętajmy też, że ujawnienie transseksualizmu wcale nie musi się zbiegać w czasie z jego odkryciem. Transi często ukrywają swoją "nową" płeć z braku pewności, jak zostanie przyjęta. Jeśli zdarzało Wam się wyśmiewać osoby LGBT+, głosicie konserwatywne poglądy lub nie macie dobrych relacji, jest spora szansa, że Wasze dziecko zwyczajnie bało się powiedzieć o swoich wątpliwościach.
Czyja to wina?
Na
chwilę obecną nauka nie potrafi wskazać jednoznacznie przyczyny
powstawania transseksualizmu. Jedni skupiają się na wpływie hormonów na
płód, inni na wychowaniu, jeszcze inni szukają w genach lub traumach...
Prawdopodobnie nigdy się nie dowiecie, czemu Wasze dziecko chce zmienić
płeć. Nie jest to ani Wasza wina, ani jego wina. Tak wyszło. Teraz
należy się uczyć, jak z tym żyć.
Jak to wyleczyć?
Transseksualizm można leczyć. Nie każdy jednak będzie zadowolony z wyników. Jeśli macie nadzieję na wyleczenie dziecka z chęci bycia chłopakiem i przywrócenie "pełnowartościowej" córki, to Was rozczaruję. Jedyną formą leczenia transseksualizmu jest przystosowanie ciała do płci odczuwanej. Innej drogi nie ma. Oczywiście podejmowano próby wyleczenia transów w taki sposób, jak kiedyś próbowano leczyć homoseksualistów, jednak wyniki były podobne: rozpacz, krzywda, sztuczne życie. Obecnie nadal można spotkać lekarzy, który chętnie podejmą się transseksualnych egzorcyzmów. Zamiast korzystać z ich usług możecie równie dobrze zamknąć dziecko w piwnicy - trauma i tak będzie, a za piwnicę się tyle nie płaci, co za terapię... Może brzmi to brutalnie, ale taka jest prawda. Nie da się wykorzenić męskiej płci bez okaleczenia psychicznego. Zrozumienie tego jest bardzo ważne, inaczej nie będziecie w stanie pomóc.
Czy teraz będzie się spotykać z dziewczynami?
Płeć i orientacja seksualna są ze sobą powiązane, ale nie na tyle, żeby jedno wynikało z drugiego. Kiedy młody trans stopniowo odkrywa swoją płeć, może jednocześnie badać orientację. Dla niektórych dopiero wtedy otwiera się droga do jakiejkolwiek seksualności, wcześniej tłumiona przez bliżej nieokreślone niedopasowanie. Transseksualista może być takiej orientacji, jakiej bywają mężczyźni: heteroseksualnej, homoseksualnej, biseksualnej, aseksualnej i każdej innej dostępnej dla faceta. Oznacza to, że transseksualista umawiający się z dziewczętami jest heteroseksualny, tak jak każdy inny mężczyzna umawiający się z kobietami - pod uwagę bierzemy płeć psychiczną, a nie fizyczną. Nie da się zawczasu określić, w którą stronę rozwinie się orientacja Waszego dziecka. Może się zdarzyć, że zmieni płeć, ale nadal będzie się umawiać z chłopakami - będziecie wtedy rodzicami nie tylko transseksualisty, ale i geja. Bardzo ważne jest, abyście pamiętali, że transseksualiści, bardziej niż inni młodzi ludzie, są wyjątkowo wrażliwi na punkcie swojej seksualności. Kompleksy, niepewność co do reakcji partnerki, dysforia (niedopasowanie ciała do płci odczuwanej) - to wszystko daje mocno w kość. Żarty na ten temat mogą sprawić, że będą unikać seksu nawet jako dorośli ludzie.
Bandażowanie piersi - czy to bezpieczne?
Jednym z pierwszych niepokojących sygnałów jest ukrywanie piersi. Istnieją różne sposoby, od za dużych bluz na specjalistycznym sprzęcie kończąc. Bardzo popularne u początkujących transseksualistów jest bandażowanie klatki piersiowej. Wykonane poprawnie jest bezpieczne i poza obwiśnięciem piersi czy obtarciami twojemu dziecku nic nie grozi. Jest natomiast dość niewygodne. Jeśli chcecie pomóc, możecie zaopatrzyć dziecko w mało rozciągliwy pas oddychającego materiału z rzepami na końcach, który będzie mogło owinąć wokół klatki i zapiąć pod pachą. Jest to zarówno bezpieczniejsze jak i wygodniejsze. Taki pas możecie wykonać sami, nie potrzeba zbytnich umiejętności, lub zlecić krawcowej za niewielką opłatą (nie obawiajcie się, nie musicie mówić, po co Wam taki wynalazek). Istnieją także specjalne spłaszczaki, bindery, które są projektowane z myślą o bezpieczeństwie i wygodzie transów (lista sklepów). Jeśli zakażecie dziecku obwiązywać piersi, będzie to robiło poza domem, np. w szkole przed lekcjami lub u przyjaciół. Lepiej więc pomóc i mieć wszystko pod kontrolą. Niewłaściwe spłaszczanie prowadzi do obtarć, odparzeń, drobnych ran, omdleń, blizn, wysypek i zwyrodnień kręgosłupa, warto zatem wyposażyć dziecko w bezpieczne narzędzia do wyrażania siebie.
Co z imieniem? Jak mam teraz mówić?
Jeśli nie jesteście gotowi na używanie męskich końcówek, nie musicie tego robić. Nie oznacza to jednak, że macie prawo nieustannie używać żeńskich. Postarajcie się używać neutralnych płciowo zwrotów, np. zamiast "Co zjadłabyś na obiad?" powiedzcie "Co chcesz na obiad?". Nawet jeśli na początku nie będzie się Wam udawało z biegu przekształcać każdą wypowiedź, Wasze dziecko na pewno doceni starania. Duże znaczenie będzie miało także wspólne wymyślenie nowego imienia. Imię nadane przez rodziców ma większą wartość niż wymyślone przez siebie, ponieważ oznacza miłość i akceptację innych osób. Jeśli męskie imię to na tę chwilę za dużo, ustalcie jakiś neutralny płciowo pseudonim, odmieńcie istniejące imię (np. "Karo" zamiast "Karolina") lub używajcie słówek typu "słońce", "kochanie", "niuniek". Jeżeli uważacie, że nie jesteście gotowi na żaden z tych kroków, powiedzcie o tym swojemu dziecku. Doceni szczerość i fakt, że w ogóle się nad tym zastanawialiście.
Czy taki człowiek kogoś sobie znajdzie?
Transi na całym świecie szczęśliwie tworzą związki, wychowują dzieci i mają udane życie seksualne. Nie ma znaczenia, ile operacji przeszli ani w jaki sposób zmienili swój wygląd. Pamiętajcie, że transseksualizm to tylko jedna z cech. Poczucie humoru, umiejętności, upodobania, poglądy, predyspozycje, to wszystko zostaje. Być może aktualnie Wasze dziecko nie przypomina mężczyzny i wątpicie, czy jakakolwiek kobieta zainteresuje się nim w przyszłości. Bez obaw. Dziecko wychowane w miłości i akceptacji z powodzeniem stworzy w przyszłości udany związek, niezależnie od tego, co ma w majtkach. Zakochujemy się w osobie, jej charakterze i osobowości, a nie jej ciele, którego często zresztą nie widzimy aż do późniejszej fazy związku. Osobiście znam wiele osób trans* na różnych etapach przemiany, które żyją w związkach i odnoszą sukcesy w przeróżnych dziedzinach życia. Transseksualizm staje się obsesją jedynie kiedy jest tłumiony - zaspokojony towarzyszy człowiekowi, nie zasłaniając najważniejszych celów.
Czy ciało jest okaleczone po zmianie płci?
Początkowe zmiany są nieinwazyjne i odwracalne. Zmiana ubrań, fryzury, ćwiczenie głosu - to wszystko można odkręcić w jeden dzień. Część nastolatków na czas diagnostyki dostaje od lekarza tzw. blokery, czyli środki hamujące dojrzewanie. Dzięki temu zatrzymuje się okres, a piersi wolniej rosną. Wystarczy je odstawić, a po paru tygodniach dorastanie rozkręca się na nowo. Pierwsze nieodwracalne zmiany pojawiają się przy hormonach. Mocne owłosienie ciała, zmieniony głos, zmiana tycia na typ męski - to raczej zostanie. Im dłużej transseksualista bierze hormony, tym trwalsze będą zmiany. O ile po paru miesiącach na testosteronie zostanie niewiele śladów, o tyle po kilku latach męski wygląd pozostanie na zawsze. Operacje to operacje, wiadomo. Blizny, trwała ingerencja w wygląd, tego się nie przeskoczy. Operacje, jakie przechodzi typowy transseksualista, dzieli się na trzy etapy: "jedynkę" (usunięcie piersi), "dwójkę" (usunięcie macicy z przydatkami) i "trójkę" (wytworzenie męskich genitaliów). Z tej ostatniej spora część rezygnuje ze względu na marne efekty, jednak nie da się określić, jakie ostateczne stanowisko w tej sprawie przyjmie akurat Wasze dziecko. Jeśli boicie się, że po zmianie płci będzie wyglądało jak brzydka kobieta z doczepionym sztucznym penisem, mogę Was uspokoić. Zmiany na testosteronie naśladują męskie dojrzewanie i już po roku wygląd zmienia się na bardzo wiarygodny. Poniżej przykładowe zestawienia wyglądu sprzed zmiany płci i po kilku latach zmian.
Ile taka przyjemność kosztuje?
Zmiana płci nie jest tania. Część diagnostyki można wykonać na NFZ, pierwszą operację również, jednak cała reszta potrafi słono kosztować. Mówimy tutaj o tysiącach złotych. Dobra wiadomość jest taka, że wydatki rozkładają się na przestrzeni długich lat. Jedna wizyta lekarska kosztuje zazwyczaj od 50 do 200zł, badania od 20 do 600zł, rozprawa sądowa kilkaset złotych, hormony ok. 50zł na jeden do sześciu miesięcy (zależy od dawki i formy podania). a operacje od 3 do 100 tysięcy (najdroższe są wieloetapowe "trójki" za granicą). Możecie zaangażować niepełnoletnie dziecko w opłacanie diagnostyki, umawiając się, że całe kieszonkowe i okazyjne prezenty zostaną przeznaczone na lekarzy. Jeśli do tego dołożycie coś od siebie, dziecko powinno być zachwycone.
Co jeśli się nie zgodzę?
Rodzice często wykorzystują swoją władzę nad dzieckiem, zakazując mu działań związanych ze zmianą płci, np. noszenia męskich ubrań. Musicie być jednak świadomi, że niezależnie od tego, co w tej chwili zrobicie, Wasze dziecko i tak w końcu dorośnie i zmieni płeć, czy tego chcecie czy nie. Obecnie nie decydujecie o tym, czy Wasza córka będzie synem. Obecnie decydujecie, czy w ogóle będziecie mieć kontakt z własnym dzieckiem. Osobiście znam osoby, które po usamodzielnieniu się zrywały jakikolwiek kontakt z rodzicami, którzy aktywnie sprzeciwiali się zmianie płci. Wielu młodych transów wręcz marzy o odcięciu się od "starych", aby móc wreszcie żyć zgodnie ze swoją prawdziwą płcią. Ich plany zawierają takie życiowe pomyłki jak rzucenie szkoły lub wyprowadzka przed usamodzielnieniem się - wszystko po to, żeby móc "żyć jak człowiek". Umożliwiając dziecku wyrażanie siebie budujecie mu lepszą przyszłość. Transi ze wsparciem rodziców mają o wiele lepszy i stabilniejszy start w dorosłe życie, są odpowiedzialniejsi i bardziej zadowoleni z życia. Nie znaczy to oczywiście, że musicue podać czternastolatkowi męskie hormony. Dopuście jednak do siebie myśl, że Wasze dziecko zaczyna podejmować własne decyzje i żyć własnym życiem. Jeśli chcecie mieć w nim udział, musicie szanować jego decyzje, nawet jeśli część z nich wydaje się Wam niedorzeczna. Czym innym jest doradzanie, tłumaczenie i pokazywanie ewentualnych konsekwencji, a czym innym podcinanie skrzydeł.
Co zrobić, kiedy dziecku się "odwidzi"?
Często bywa, że po niezachwianej wierze w męską płeć nadchodzi fala wątpliwości. Nie jest to jednak czas do triumfu i słynnego "A nie mówiłem(am)!?", lecz wsparcia. Przez wątpliwości przechodzi prawie każdy. I bardzo dobrze, oznacza to, że dana osoba myśli i bierze pod uwagę różne możliwości. Część osób wychodzi z tej wewnętrznej walki jako upewnieni o swojej męskości faceci, inni decydują, że zmiana płci jednak nie jest dla nich. Bardzo ważne jest rozróżnienie, czy dziecko wycofuje się ze względu na szczere przekonanie, czy ze strachu. Strach jedynie opóźni ponowny wykwit transseksualizmu, męska płeć nie zniknie na zawsze. Jeśli macie pewność, że dziecko dobrowolnie i z spokojem rezygnuje ze zmiany płci, nie krytykujcie go, nie wyśmiewajcie, nie wypominajcie, jak ciężko było Wam przez tę fazę przejść. Pamiętajcie, że Wy byliście jedynie obserwatorami - to Wasze dziecko stoczyło prawdziwą bitwę o siebie. Być może było mu ciężko przyznać się nawet przed samym sobą, że to jednak nie to. Nawet jeśli teraz musicie poodkręcać parę rzeczy, ważniejsze jest szczęście Waszego dziecka. Proces powrotu do kobiecości lub neutralności (rezygnacja ze zmiany płci nie musi być związana z powrotem do płci żeńskiej) potrafi być ciężki i wymagający. Prawdopodobnie będzie Wam łatwiej akceptować zmiany w tę stronę, jednak nie przyspieszajcie niczego na siłę. Tak jak w męską stronę, tak i teraz Wasze dziecko musi iść swoim tempem.
WAŻNE RADY:
- Dawajcie dziecku do zrozumienia, że je kochacie, niezależnie od Waszego stosunku do jego płci. Brak akceptacji transseksualizmu często jest przenoszony na całą waszą relację, a co za tym idzie, dziecko czuje się odrzucone.
- Nie wyśmiewajcie, nie upokarzajcie. Nie używajcie żeńskich zwrotów (np. "Rusz się, kobieto.") częściej niż robiliście to wcześniej. Postarajcie się je zamieniać na neutralne płciowo słowa.
- Próbujcie zrozumieć. Rozmawiajcie o zmianie płci, nawet jeśli na chwilę obecną Was to złości lub martwi. Ignorowanie tematu jest uznawane za brak akceptacji nie tylko płci, ale całej osoby.
- Nie róbcie uwag na temat wyglądu lub zachowania przy znajomych. To mogą być jedyne osoby, przy których Wasze dziecko czuje się sobą. Publiczne upokarzanie budzi agresję lub rozpacz. Jeśli dziecko ma znajomych, którzy nie wiedzą, że urodziło się jako kobieta, nie ujawniajcie tego. Nic Wam to nie da poza chwilową satysfakcją, a może zniszczyć wszelkie pozytywne relacje między Wami a dzieckiem.
- Starajcie się wypracować kompromis. Przykładowo, jeśli nie chcecie kupować dziecku męskich ubrań, a ono nie założy kobiecych, pójdźcie na zakupy i wybierzcie kilka uniseksowych ciuchów z obu działów.
- Pamiętajcie, że to Wy jesteście dorosłymi. Wasze dziecko może nie do końca rozumieć, jakie emocje budzi w Was temat zmiany płci, może nie dostrzegać wszystkich konsekwencji i zagrożeń. Awantury, groźby i zakazy nie zmienią tego. Rozmawiajcie i tłumaczcie, nawet jeśli powtarzacie się do znudzenia.
- Umówcie dziecko na wizytę u psychologa - to najlepsze co możecie zrobić. Wizyta u lekarza nie jest równoznaczna z wyrażeniem akceptacji lub rozpoczęciem procesu zmiany płci. Wybierając lekarza pod żadnym pozorem nie szukajcie takiego, który jest przeciwny zmianie płci, możecie w ten sposób zniszczyć zaufanie, które dotąd udało się Wam zbudować.
- Nie dajcie sobie wejść na głowę. To, że zaakceptujecie transseksualizm dziecka nie oznacza, że możecie odpuścić wszystko inne. Sporządźcie umowę, w której Wy zobowiążecie się do pomocy w zmianie płci, a dziecko obieca spełniać swoje obowiązki. Tak samo z tempem zmian - o tym decyduje lekarz. Jeśli dziecko chce przyspieszyć coś mimo decyzji wiarygodnego lekarza, wytłumaczcie, że jest to niebezpieczne dla zdrowia (fizycznego i psychicznego).
- Pamiętajcie: długotrwałe tłumienie własnej płci, zwłaszcza przy atakach od strony rodziny, może prowadzić do myśli samobójczych, depresji i samookaleczeń. Nawet jeśli dla Was to są brednie, Wasze dziecko walczy z poważnym problemem.
Post znajduje się również na Transseksualizm K/M - z czym to się je?
Dziękuję
OdpowiedzUsuńMam pytanie. Jestem dziewczyną i chce zmienić płeć. Rodzice nie pozwalają mi nawet ściąć włosów, nie chce się nawet pytać o zmianę płci! Ale muszę... proszę pomóż mi
OdpowiedzUsuńSpróbuj z porozmawiać ze swoimi rodzicami. Podaj im argumenty czemu akurat chcesz zmienić płeć i wytłumacz że nie czujesz się dziewczyną. Ja rodzicom nadal muszę przypominać żeby nie traktowali mnie jak dziewczyny bo jestem nie binarna i uważam że urodziłem się w złym ciele.
UsuńBoże też tak mam :(
Usuńjeżeli nie masz 18 lat to poczekaj do pełnoletności a potem powiedz im, żeby przeczytali cały ten artykuł do końca.
UsuńJestem matką i przeczytałam ten artykuł do końca i to ma oznaczać, że po 16 latach zamiast córki mam syna i mam to zaakceptować w jedną sekundę ?
UsuńWiadomo, że dla rodzica to również jest ciężkie. I nie o to chodzi aby to w sekundę zaakceptować. Chodzi tu o to aby się starać i dawać dziecku wsparcie, a nie wpędzać w poczucie winy i zakazywać np. ścinania włosów. I piszę to właśnie jako 16 letni transseksualista. Tyle, że ja swoim rodzicom powiedziałem o tym ponad 2 lata temu. Tak samo jak sama osoba transpłciowa dojrzewa do decyzji "zmiany płci" tak samo też rodzic musi oswoić się z całą tą sytuacją.
UsuńGłowę trzeba leczyć. W niej tkwi problem, a nie w narządach.
UsuńPolecacie jakiegoś dobrego psychologa w zachodniopom? Jestem ojcem i mam córkę której chciałbym pomóc.
OdpowiedzUsuńMi rodzice nie pozwolą nawet odessać tłuszczu z cyców bo to "okaleczenie narządu". Tłuszcz to nie narząd!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten artykuł . Mam taką córkę . Ostatnie zdanie rozwiało nasze wątpliwości . Chodzi o samookaleczenia . Psycholog nic nie chce nam powiedzieć . Czy to jest normalne >
OdpowiedzUsuńMoja córka popadła w depresje. Chce zmienić plec. Jestem u schyłku wytrzymałości. Wydaje mi się, że predzej ona mnie wykonczy niz stanie się facetem. Nie potrafię sobie tego poukładać w glowie, ścięła włosy,każe mówić do siebie imieniem męskim, ubiera się jak chlopak. Rówieśnicy obgadują ją za plecami. Córka nie ma żadnych koleżanek, znajomych. Wszyscy się od Niej odsunęli, nawet lekcji spisać nie ma od kogo. Jest pod opieką psychiatry, ale malo to daje. Psycholog również nie pomógł. Ja mam naprawde dosc i czuje,ze któregoś dnia nie wytrzymam tego psychicznie.
OdpowiedzUsuńUdaj się razem z nią do tego psychiatry. Czuć, że sama potrzebujesz wsparcia. Nie piszę złośliwie ale z troską. Jeśli nie jesteś na siłach udźwignąć problemów dziecka to kto ma dać mu tę podporę gdy wszyscy się odsuwają? Porozmawiaj z psychiatrą o swoich obawach i lękach. Może pójdźcie na wspólną terapię? Wsparcie psychiatry wniesie więcej w waszą relację dopiero gdy Ty w końcu się pogodzisz się z tym, że masz syna...Bo w Twojej wypowiedzi widać, że to nadal jest problem.
UsuńJestem Mamą w takiej samej sytuacji j nie mam już siły Psyhologowie i Psychiatrzy nic konkretnego mi nie mówią i nie są w stanie ustalić jakiejś diagnozy, przepisując tylko mase leków antydepresyjnych.....i tak od ponad roku
UsuńPrzykro mi ale nie mogę się z tym wszystkim pogodzić
Trafiłam tutaj gdyż moja 13 letnia córka wstępnie określa się jako lesbijka choć czasem zastanawia się czy nie jest niebinarna i choć twierdzi, że dziewczyny są bardziej atrakcyjne chłopcy też bywają ładni i jeśli kiedykolwiek z kimś będzie liczy się człowiek nie płeć ( kocham <3 ). Nie mam z tym żadnego problemu natomiast ostatnio bardzo pragnie mieć Breast Binder czyli biustonosz spłaszczający piersi. Pytam jaki jest tego powód i stanowczo zaprzecza by czuła się chłopcem, po prostu nie lubi swoich piersi. Mam wątpliwości czy jest to obecnie dobre ze względu na jej rozwój fizyczny. Martwię się czy Binder nie zdeformuje biustu lub nie spowoduje bólu bo biust jeszcze rośnie. Może ktoś miał już doświadczenie w temacie i mi udzieli porady czy to nie za wcześnie na Binder? Może biustonosz sportowy minimizer? Być może to przejściowy kryzys hormonalny i brak akceptacji zmian, a może początek odkrywania przez nią tożsamości. Nie chcę być rodzicem, który zakazuje bez powodu ale może moje obawy nie są bezpodstawne? Będę wdzięczna za poradę w temacie...
OdpowiedzUsuńWitam. Jestem ojcem 12 latki. Pracuje na wyjazdach zagranicznych i na ostatnim wyjeździe zona mi przekazala ze córka przyznala sie ze czuje się chłopcem. Nie mam z tym problemu i będę ją wspierał. Wróciłem wczoraj i wiem że muszę z nią porozmawiać. Jak to wszystko ugryźć?
OdpowiedzUsuńzacznij od tego, że zawsze będziesz ją wspierał i, że kochasz ją taką jaką jest, nie zakazuj jej bycia sobą więc nie ingeruj w jej wygląd ale powiedz, że jeżeli będzie chciała zrobić krok w przód typu jakiej operacje to ją wesprzesz ale niech poczeka na to kilka lat, wtedy na pewno jej pomożecie, a tak swoją drogą, to uwierz, że chciałabym mieć takiego ojca jak ty, więc ona na pewno to doceni
UsuńDziękuję.
UsuńNie mogę rozgryźć swojej córki, ma prawie 19 lat. Od jakichś 4 lat leczy się u psychiatry, kaleczyła się i miała myśli samobójcze. Ma wahania nastroju. Zaczęło się od tego, że stwierdziła iż jest bi... Spotykała się jakis czas z dziewczyną, teraz ma chłopaka. Czasem ubiera się kolorowo, bardzo dziewczęco, makijaż, zrobione paznokcie, czasem spłaszcza sobie piersi, nosi ciemne luźne ciuchy. Wspomniała mi o zmianie płci, swojemu bratu też. Ma pseudonim bardziej męski i takim podpisuje się pod swoimi pracami, jest uzdolniona manualnie. W duchu mam wciąż nadzieję że jednak nie zmieni płci, ze po prostu walczy. Znam 2 przypadki gdzie od małego dziecka ktoś czuł się mężczyzną, tak się ubierał, bawił się autami, grał w piłkę nożną itd. Moje dziecko do 15 lat nie przejawialo takich skłonności. Zastanawiam się czy to nie wina otoczenia, internetu, chęci przypodobania się innym bo od małego zawsze była gdzieś na boku. Ja z resztą jako dziecko też "podpierałam ściany", byłam zaczepiana i dokuczano mi. Jej chłopak ponoć akceptuje pomysł na zmianę płci przez moje dziecko. Też jest bi..
OdpowiedzUsuńMoja 12 letnia córka właśnie to przeżywa a w zamian mamy kuratora sądowego.
OdpowiedzUsuń